Miało być pożegnanie Malagi, jednak ponad 40stopniowy upał wczorajszy dał mi za bardzo popalić i skończyło się na dogorywaniu pod parasolem. Nie jestem za bardzo ciepłolubna. Czerwiec to jednak też za późno jak na tak małą tolerancję upałów. Następnym razem wybiorę się zdecydowanie w kwietniu/maju.