W pierwszym dniu tripu po krajach byłej Jugosławii przyjechaliśmy do Sarajewa. Ogólnie przejeżdżając przez północną Bośnię widać było pozostałości po niedawno bo 13lat temu zakończonej wojnie- pustkowia, ruiny domów, bieda. W samym Sarajevie wyglądało to juz trochę lepiej, choć gołe budynki proszące o rozbiórkę nie należały do rzadkości.
Samo miasto jest położone jakby w dolinie przez co będąc w centrum jest sie fajnie otoczonym przez dzielnice, i całkiem fajnie wygląda panorama miasta. Niestety pogoda nie dopisała i potwornie padał deszcz przez co wspomnienia z tego miejsca sa troche zatarte przez zmeczenie dluga podroża i pogoda. Jednaj na pewno warto przejechać sie w to miejsce gdy ma sie taka mozliwosc, chocby dla sarajewskich roz, ktore powstały w miejscach w których podczas wojny z Serbami dokonywano masowych ataków na ludność cywilną.
Sarajewo jest miejscem nostalgicznym i smutnym, na którym mroczna historia wywarła swe piętno