Przyjechalismy do Navodari imielismy niesamowite szczescie bo wszystkie pola campingowe byly zajete... co prawda nie cieszylo nas to za bardzo;P ale przerazał mnie brud na tych polach i łazienki gorsze od publicznych szaletów, miałam juz łzy w oczach ze bede musiala wytrzymac 2 tyg w takim brudzie... Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło dojechaliśmy do ostatniego campingu w mieiście, który okazał się nowiuteńki może rok temu założony, drzewka widac niedawno posadzone jeszcze takie malutkie i łazienki pierwsza klasa takze happy ending mial ten dzien:)