Co tu dużo mówić, tydzień jest wystarczający jak na tą wyspę, chyba że lubicie leżeć plackiem na plaży godzinami i zwiedzać to wtedy możliwe, że będziecie potrzebować większej ilości dni. Do zobaczenia są też źródła Kalithei i dolina motyli ale jakoś nas tam nie pognało. Pobyt był udany, cieszę się, że zobaczyłam "trochę Grecji" bo od dawna o tym marzyłam, chociaż nie ukrywam, że wolałam kontynent, jednak te protesty i strajki wpłynęły na moją decyzję by wybrać jednak wyspę. Na Rodos jednak nie wrócę, raz w zupełności wystarczy. Mam jednak nadzieje, że sytuacja się w tym kraju uspokoi i uda mi się w końcu zobaczyć Ateny.